Największa gwiazda opery w Wielkiej Brytanii Lesley Garrett przyznaje, że „ten rok może być moim ostatnim”

Jej niezwykła 45-letnia kariera obejmowała operę, teatr muzyczny, koncerty, albumy i występy w telewizji, w tym epizod jako panelistka Loose Women i uczestniczka Strictly Come Dancing . Jest również ulubienicą rodziny królewskiej, występując wiele razy dla króla Karola i zmarłej królowej, w tym na obchodach 90. urodzin monarchy.
Jednak fani Lesley Garrett powinni jak najszybciej zaopatrzyć się w bilety na jej wyczekiwany koncert, który odbędzie się latem, gdyż artystka dała już do zrozumienia, że ten rok może być jej ostatnim występem.
Mąż Lesley niedawno przeszedł na emeryturę, a ona, która właśnie skończyła 70 lat, poważnie myśli o tym, żeby odłożyć suknie balowe i wybrać się z nim na leżak na południu Francji.
W ekskluzywnej rozmowie z Sunday Express Lesley powiedziała: „Myślę o przejściu na emeryturę, ponieważ nie chcę kontynuować kariery, gdy nie będę już tak dobra, jak kiedyś.
„Chcę rzucić, póki jestem na prowadzeniu. Nie chcę kontynuować po terminie przydatności. Mój głos się zmienia, tak jak zmieniają się głosy.
„W środku nadal jest pięknie, ale nie mogę już wejść tak wysoko, jak kiedyś”.
Wypuszcza cichy westchnienie. „Każdy sezon, o którym myślę, może być moim ostatnim.
„Naprawdę myślę, że ten rok może być moim ostatnim, bo mam 70 lat i wydaje mi się, że to bardzo okrągła liczba – robię to przecież od dokładnie 45 lat”.
Jeśli Lesley rzeczywiście uczyni ten rok ostatnim, rodzina królewska zazna prawdziwego rozczarowania.
„Śpiewałam dla króla Karola i spotkałam się z nim kilka razy. Ostatnio śpiewałam zarówno dla króla, jak i dla królowej” – uśmiecha się.
„Naprawdę mi się to podoba, myślę, że wykonują świetną robotę. Ich obowiązek wobec kraju jest dla nich czymś bardzo ważnym.
„Król jest bardzo dobrze zorientowany w operze i muzyce klasycznej w ogóle, a księżna Gloucester również jest bardzo zainteresowana. Śpiewałem dla niej kilka razy”.
Lesley miała również to szczęście, że mogła spotykać się wielokrotnie z królową Elżbietą II, zanim zmarła trzy lata temu.
„Była najwspanialszą osobą, dla której można było śpiewać. Była tak entuzjastyczna i tak zabawna” – wspomina Lesley.
„Pamiętam, że spotkałem ją trzy razy w ciągu jednego dnia w Harewood House w Yorkshire.
„Śpiewałam dla niej na schodach, potem zjedliśmy lunch i siedziałam mniej więcej obok niej, co było cudowne.
„A potem wieczorem odbyła się wielka gala, na której po raz trzeci zaprezentowano mnie w trzecim stroju.
„Powiedziała: 'O, cześć, moja droga, jak miło cię znowu widzieć. Mogę powiedzieć, że masz całkiem sporą garderobę!' Prawie powiedziałam: 'Cóż, możesz mówić, kochanie!' Ale pomyślałam: nie, to nie jest dobre!”
Z błyskiem w oku dodaje: „Jeszcze nie śpiewałam dla księcia Williama i Catherine, ale mamy czas – zrobimy to!”
Jeśli para królewska znajdzie chwilę w swoim napiętym grafiku, może zawsze wpaść do Bedford Park, żeby posłuchać występu Lesley na Proms in the Park w przyszłym miesiącu.
Wystąpi u boku tenora Russella Watsona na nagradzanym wydarzeniu muzyki na żywo, któremu będą towarzyszyć London Gala Orchestra i Bedford Choral Society. „To będzie fantastyczna mieszanka teatru muzycznego i opery” – promienieje.
„Będziemy robić wszystkie rzeczy z Last Night at the Proms, więc na koniec będą flagi i fajerwerki, a wszyscy będą mogli dołączyć do Land Of Hope And Glory i Rule Britannia. Uwielbiam wspólne śpiewanie i organizowanie plenerowych gal.
„Nie denerwuję się, po prostu jestem niesamowicie podekscytowany. Robię to od 45 lat i wciąż mnie to tak ekscytuje”.
Badania wykazały, że guz urósł i jest teraz nowotworem drugiego stopnia. Dwugodzinna operacja usunięcia guza została przeprowadzona przez robota przy użyciu zaawansowanej technologii chirurgicznej.
Lesley, wyraźnie uspokojona, mówi: „Po zabiegu mój głos rzeczywiście się poprawił i wrócił do normy”.
Teraz, gdy Lesley wróciła do pełni sił, cieszy się również szerzeniem swojej miłości do opery wśród innych na poziomie lokalnym. Pracuje z chórem 50 śpiewaków, składającym się z fanów Bradford City Football Club.
„Klub nazywa się The Bantams, więc nazywamy go chórem The Bantam of the Opera – Andrew Lloyd Webber zgodził się na to”, mówi z dumą.
„Zorganizowaliśmy już kilka wydarzeń i oni nawet śpiewali dla Króla i Królowej”.
Nic więc dziwnego, że Lesley tak pasjonuje się operą, bo muzykę ma we krwi.
Dorastała w górniczej społeczności niedaleko Doncaster w South Yorkshire, gdzie – jak mówi – „wszyscy coś śpiewali i grali – były chóry, orkiestry i zespoły”.
Wspomina: „Mój tata miał głos, który dorównywał Pavarottiemu, i kochał operę.
„A moja mama chodziła do chórów – znałam Mesjasza, zanim nauczyłam się chodzić! Jeden z moich dziadków był liderem zespołu tanecznego, a drugi dziadek był zawodowym pianistą”.
Lesley studiowała w Królewskiej Akademii Muzycznej, zanim rozpoczęła karierę muzyczną.
Swój profesjonalny debiut miała w 1980 roku w londyńskim Koloseum i od tamtej pory jej osiągnięcia stały się legendarne.
Występowała w operach na całym świecie, przez 15 lat była główną sopranistką w English National Opera i miała okazję pracować w teatrze muzycznym na West Endzie, grając m.in. Matkę Przeoryszę w wznowieniu sztuki The Sound Of Music w reżyserii Andrew Lloyda Webbera z 2006 roku.
W 2002 roku została odznaczona Orderem Imperium Brytyjskiego za zasługi dla muzyki.
„Zawsze kochałam wszystkie rodzaje muzyki. Przez całe życie starałam się pokazywać we wszystkim, co śpiewam i robię, że opera i muzyka klasyczna są dla nas wszystkich” – mówi po prostu. Poza śpiewaniem Lesley jest żoną emerytowanego lekarza rodzinnego Petera Christiana, a para, która ma dwójkę dorosłych dzieci Jeremy’ego i Chloe, dzieli swój czas między domy w północnym Londynie, Yorkshire i domek letniskowy we Francji.
Poznali się, gdy Lesley miała 35 lat, a Peter 38. „Nasi przyjaciele nas sobie przedstawili i od razu, gdy się zobaczyliśmy, wiedzieliśmy, że będziemy razem” – śmieje się.
„Zakochaliśmy się od razu – to było niezwykłe. Zabrali go, żeby zobaczył moją operę Prokofiewa Miłość do trzech pomarańczy w ENO i po koncercie przyprowadzili go do mojej garderoby.
„Zdjęłam perukę, byłam posmarowana zimnym kremem i miałam loki we włosach.
„I mimo to spojrzeliśmy na siebie i oboje pomyśleliśmy: 'wow!'
„Po prostu uznaliśmy się za naszych przyszłych partnerów, a nie za 'Cor! Podobasz mi się'. To było coś więcej.
„Zabrał mnie na lunch. Po lunchu zaprosił mnie z powrotem do siebie [mieszkania], a potem po prostu objął mnie i powiedział: 'Teraz zostaniesz, prawda?' Powiedziałam: 'Cóż, to zależy, co masz na myśli?' Powiedział: 'Zostaniesz na zawsze, prawda?' A ja powiedziałam: 'Och, dobrze, miałam nadzieję, że to miałeś na myśli. Tak.'
„To było niezwykłe. Przypuszczam, że gdy jesteś trochę starszy, nie bawisz się grami”.
Nic dziwnego, że w ciągu 45 lat jej kariera przyniosła wiele wspaniałych momentów, ale Lesley nie ma wątpliwości, jakie są jej ulubione opery i musicale.
„Granie Matki Przeoryszy w „Dźwiękach muzyki” w London Palladium jest wysoko na mojej liście” – wspomina.
„Była cudowną postacią i grając ją czułam się bardzo blisko Boga.
„Naprawdę czułam, że ona we mnie mieszka. Nawiązałam kontakt z własną wiarą, grając tę rolę, i to mnie nie opuściło. To było bardzo wyjątkowe doświadczenie.
Ale był taki moment w zeszłym roku, kiedy Lesley bała się, że ten szum może się skończyć, gdy zdiagnozowano u niej rzadkiego raka zwanego grasiczak, który groził pozbawieniem jej sławnego głosu. Lekarze odkryli to, gdy Lesley znalazła guzek w piersi i została skierowana na badanie MRI.
„Przypadkowo odkryto, że mam guz grasicy, czyli małego gruczołu położonego niemal nad sercem” – wspomina.
„Na początku powiedziano mi, żebym się tym nie martwiła, ponieważ rosną tak wolno, że są uważane za łagodne, ale rok później zauważyłam, że mój głos nie działa prawidłowo”. Lesley dopiero niedawno zdecydowała się otworzyć na temat swojej przerażającej walki o zdrowie.
Przyznaje: „Obawiałam się, że moja kariera wokalna może się skończyć – byłam naprawdę przerażona. Wiele nerwów, które rządzą krtanią, znajduje się w tym samym obszarze. Więc wróciłam i mnie przeskanowali. W ciągu roku od mojej pierwszej wizyty zmienili klasyfikację guza i zmienili zalecenia. Uznali, że powinnam go usunąć”.
„Moją ulubioną operą jest La Boheme. To właśnie ta opera mnie wciągnęła.
„Uwielbiam także Cyrulika sewilskiego, a Przygody lisiczki chytruski Janáčka to jedna z moich ulubionych książek wszech czasów”.
Na razie Lesley skupia się na tym, co przyniesie przyszłość: „Zadaję sobie pytanie – co chcesz robić teraz, kiedy masz trochę czasu dla siebie?
„Częścią bycia artystą jest to, jak wyglądasz, a to staje się trudniejsze do utrzymania, gdy się starzejesz. Ostatnią rzeczą, jaką chciałbym zrobić, jest zawiedzenie ludzi i to, żeby mówili: „Ona się nie starzeje zbyt dobrze”. Wiem, że to nie powinno mieć znaczenia, ale ma.
„Ludzie mają pewne oczekiwania. Wiedza, kiedy nadszedł czas, że nie spełniasz tych oczekiwań, jest trudna. Trudno się w tym odnaleźć”.
Lesley Garrett wystąpi na Bedford Park Proms 6 lipca w ramach Bedford Summer Sessions. Bilety na smmrsessions.com
express.co.uk